Po długiej rozmowie z Panią dietetyk dotyczącej mojego samopoczucia, stanu zdrowia i sposobu odżywiania postanowiłam, że czas zadbać o siebie i swoje zdrowie. Po drodze okazało się, że cierpię na insulinooporność, ale nie przeszkodziło mi to w utracie nadprogramowych kilogramów. Na każdej wizycie widziałam duży progres, co motywowało mnie do dalszej pracy. Ruch nie był moim sprzymierzeńcem ale w trakcie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wylicytowałam voucher na kurs tańca towarzyskiego i zaczęłam ćwiczyć. Zapisałam się również na Latino Solo.
Nie ukrywam, początkowo brakowało mi codziennego batonika do kawy w pracy, ale sama dieta była tak poprowadzona, że zawsze miałam coś w zamian czy to lody czy kokosanki, a nawet ciasta. Nie minął jeszcze rok a już osiągnęłam wagę, którą miałam 17 lat temu. Moje samopoczucie znacznie się poprawiło. Nogi mniej puchną i nie bolą. Mój kręgosłup i kolana podziękowały mi za zmianę stylu życia. Garderoba jest obecnie sukcesywnie wymieniana.
Teraz trzymam się pewnych zasad, szczególnie tych przy insulinooporności, które przy każdej wizycie Pani dietetyk przypominała i powtarzała, że te zmiany są już na całe życie.
Faktem jest, że czasami "grzeszę", w trakcie spotkań rodzinnych i z przyjaciółmi. Ale jest to dozwolone i są to sporadyczne dni.
Zgubiłam 20 cm w biodrach i prawie 25 cm w brzuchu. Ubyło mi 25 kg i możliwe, że to jeszcze nie koniec… :)
Pani Marcelina to młoda, profesjonalna dietetyczka która najpierw poprosiła mnie o zrobienie badań, następnie na podstawie wyników i wywiadu przygotowała dla mnie dietę. W jadłospisie mam wszystko co lubię, nie używam żadnych dodatkowych suplementów. W trakcie wizyt kontrolnych Pani Marcelina mobilizowała mnie swoim uśmiechem do dalszej współpracy. Łagodna ale konkretna.
Zaufałam Jej i nie żałuję.
Poprzez swoją metamorfozę namówiłam już kilka osób do zmian w swoim życiu. Miło jest usłyszeć od znajomych, że ,,korzystniej wyglądam".
Z serca polecam !